|
Zdjęcie atomu
Less Hoduń
Podczas I Sympozjum UR w Policach prof.
Jerzy Stelmach wygłosił interesującą prelekcję. Podczas tego
wystąpienia mogliśmy zobaczyć m.in. jedno z najnowszych zdjęć atomu,
które zostało wykonane w laboratoriach naukowych przy pomocy
mikroskopu tunelowego. Zdjęcie to pojawiło się jako odniesienie do
teorii prof. Gryzińskiego (po szczegóły zapraszam do serwisu www
Fundacji NAUTILUS),
ponieważ wcześniej poprosiłem Pana Profesora o skomentowanie tej
teorii.
Jak można było usłyszeć i przy okazji zobaczyć (zdjęcie poniżej) atom
udało się sfotografować (na zdjęciu widocznych jest kilka atomów). Według zdjęcia atom jest kulką a nie jądrem z
poruszającymi się hiperbolicznie elektronami, które raz bliżej, a raz
dalej okrążają centrum.
Według zdjęcia wynika jasno, że atom
faktycznie prezentuje się w formie kulistej, ale...
Na zdjęciu widać strukturę zbudowaną z dwóch wyraźnych elementów:
ciemnego centrum i jasnej powłoki. Rozumiem, że centrum jest jądrem
atomu, natomiast powłoka, to energetyczny obszar, w którym poruszają
się elektrony. Zastanawia mnie teraz jedno: skoro elektrony poruszając
się wokół jądra wytwarzają swoim zachowaniem tę powłokę, to kto powie
na pewno w jaki sposób się to odbywa: ruchem kolistym wokół centrum,
jak podaje obecna nauka czy tak, jak to opisuje prof. Gryziński?
Czemu o tym piszę? Ponieważ, aby wytworzyć tak zwartą strukturę, która
nawet na specjalistycznej fotografii widoczna jest nie jak rozpędzone
elektrony, ale jak jednolita powierzchnia, potrzeba zawrotnych
szybkości takich obiektów. Skoro więc rozpędzone są one tak bardzo, że
nie widać, w jaki sposób się poruszają, to dlaczego wiadomo, że ich
charakterystyka poruszania się wygląda właśnie tak, jak twierdzi nauka a
nie inaczej? Może są to dziecinne pytania człowieka, który nie posiadł
całej wiedzy, ale zastanowiło mnie to, co uczestnicy I Sympozjum mogli
usłyszeć z ust prof. Stelmacha: "Jak widać na tym zdjęciu
wykonanym za pomocą mikroskopu tunelowego - atom nie wygląda tak, jak
postulował to Gryziński, że elektron porusza się po trójkącie. Widzimy
tutaj, że to nie jest trójkąt, tylko kulka". Jak dla mnie, ta
forma wypowiedzi (z całym szacunkiem dla Pana Profesora) pokazuje, że
dopiero to zdjęcie lub seria takich zdjęć pokazały, jaki jest atom.
Z pewnością trudno jest podejrzewać, że elektron poruszający się dla
przykładu po trójkącie będzie to robić tylko w jednej płaszczyźnie. Na
pewno konfiguracji może być nieskończenie wiele, a skoro tak, to na
pewno trzeba uwzględniać, że ten szybki ruch spowoduje w efekcie
wrażenie sfery, jak to widać na fotografii.
Czyli co?, czyli nadal, uważam, nie jest
powiedziane, i jak dla mnie nie jest do końca przekonujące, że te
najmniejsze księżyce poruszają się wokół swojej planety, czyli jądra
atomowego, w taki sposób, jak się przyjęło. Czy będą się one poruszać w sposób
kanciasty, paraboliczny, sferyczny czy jeszcze inny - ich niesamowita
prędkość za każdym razem wywoła pojawienie się jakiejś określonej powierzchni. Zupełnie
tak, jak podczas odkręcania wody w kranie: im bardziej odkręcamy
kurek, tym bardziej wydaje nam się, że jest to zwarte ciało. Gdyby móc
wykorzystać pełne ciśnienie wody i odkręcić ten kran naprawdę mocno,
to nie mając możliwości słuchania szumu wody stwierdzilibyśmy, że jest
to z pewnością pręt wykonany z jakiegoś materiału, a nie lejąca się woda.
Sam prof. Stelmach stwierdził w trakcie wystąpienia, że nie widać
tutaj ruchu cząsteczek, bo mikroskop tunelowy to jeszcze nie jest
sprzęt, który pozwala na obejrzenie poszczególnych składników atomu.
Kiedy zostanie skonstruowany mikroskop neutrinowy, wówczas te drobinki
uda się zobaczyć. Czyli jest to jeszcze kwestią czasu. Porównując
szanse teorii prof. Gryzińskiego w stosunku do aktualnie panującej nie
miał zbyt dobrych wiadomości dla jej zwolenników. Stwierdził wyraźnie,
że jak na razie odkrycie Nielsa Bohra bierze górę, ponieważ dzisiejsze
zdobycze technologiczne opierają się właśnie na tym. A to oznacza, że
wcześniej budowa najmniejszej cząsteczki opierała się na teoriach,
przypuszczeniach, obliczeniach, itd.
Mam nadzieję, że na najbliższym spotkaniu z prof. Stelmachem, prof.
Szuszkiewicz i prof. Ferrari, które planuję pomiędzy 19
a 23 czerwca, będę miał możliwość rozwinięcia tego tematu.
|