Ukryta Rzeczywistość - logo
  Czego nie wiemy trzeba nam właśnie, a to co wiemy na nic się zda / Goethe
start - strona główna o idei aktualności misja działania kontakt galeria download polecam Wersja polska English Deutsche
 
  Ukryta Rzeczywistość > artykuły  
Sympozjum
Eksperymenty
Współpraca
Audycje RTV
Publikacje
Wizyty
Akcje
Artykuły

zapraszamy na forum

 

Współpracują z UR:

Experimentarium

Fundacja NAUTILUS

hi.Color


Poleć stronę





Napisz do nas!
Napisz!

Startuj z Ukrytą!
Startuj
z Ukrytą!


Zgłoś pomysł!
Zgłoś
pomysł!

Artykuły
Powrót

Czarnoocy
Less Hoduń

Wszyscy pamiętamy miłe piosenki, w których główną rolę odgrywają czarne oczy. Czy to w przeboju Iwana i Delfina czy w biesiadnej piosence, która za czarne oczy głosi gotowość oddania serca i duszy. Te klimaty kojarzą nam się jak najbardziej biesiadnie, czyli sielska atmosfera, zabawa i taniec. Są jednak na świecie ludzie, którzy na hasło „czarne oczy” dostają nie tylko gęsiej skórki. Ma to związek nie tyle z ich skojarzeniami co… wspomnieniami.

Opowieści o nich zaczęły pojawiać się ok. roku 1998. Niektóre osoby weszły w przypadkowy kontakt z tymi osobnikami i po pełnych wrażeń doświadczeniach zdecydowały się napisać o swoich przeżyciach. Nazywa się ich Dziećmi Zła lub Czarnookimi Dziećmi, gdyż we wszystkich relacjach powtarza się motyw nastoletnich chłopców. Aura, jaką daje się odczuć w ich obecności, nie wróży ponoć nic dobrego. Oto jedna z takich relacji:

„Jestem 47-letnią kobietą. Mieszkam i pracuję w Portland, w Oregonie, jako osoba prezentująca mieszkania do wynajęcia i codziennie otwieram drzwi nieznanym mi ludziom. Na przestrzeni 20 lat mojego doświadczenia zawodowego mogę powiedzieć, że zdarzało i zdarza mi się, że nie akceptuję wyglądu niektórych z moich klientów, lecz specyfika mojego zawodu zmusza mnie do bycia gotową na prezentację kolejnego pokoju czy mieszkania dowolnemu klientowi.

To był całkiem zwyczajny dzień, chociaż kiedy wczesnym popołudniem usłyszałam pukanie do drzwi mojego biura wcale nie miałam ochoty ruszać się z miejsca i otwierać drzwi komukolwiek. Wstałam jednak i podeszłam, aby zobaczyć kto to. Otworzyłam drzwi i ujrzałam ok. 18-letniego chłopca, który zapytał mnie o mieszkanie do wynajęcia. Pamiętam, jak zaczęłam się cała trząść, gdyż byłam najzwyczajniej przerażona jego wyglądem; nie chodziło jednak o dziwaczny ubiór czy coś w tym stylu. To były jego oczy! Pamiętam, że zaczęłam się telepać tylko od patrzenia w jego oczy a wszystkie włosy na karku po prostu stanęły mi dęba!

Nigdy wcześniej w całej mojej karierze zawodowej nie zdarzyło mi się, abym bała się tak bardzo, jak wtedy. Nie mogłam spokojnie patrzeć mu prosto w oczy a czułam się tak, jakbym za chwilę miała umrzeć. I czułam to całą sobą. Zauważyłam, że przyjechał rowerem a nie autem. Stał tam zupełnie bez ruchu, tak jakby czekał, aby wpuścić go do środka albo wyjść z nim – nie wiem. Może ktoś pomyśli, że byłam przewrażliwiona lub coś w tym stylu, ale te jego oczy były zupełnie czarne, bez źrenic i reszty. On mówił zupełnie normalnie, ale te jego oczy sprawiły, że miałam ochotę zatrzasnąć mu drzwi przed nosem i uciekać stamtąd tak daleko, jak mogłam. To było wrażenie totalnego niebezpieczeństwa i to tylko z powodu tych oczu. I gdybym trochę dłużej spoglądała mu w oczy nie byłabym zdolna, aby zdecydować się w końcu zamknąć drzwi.

Zadzwoniłam później do mojej córki do pracy, bo byłam roztrzęsiona po tym co się stało i to jeszcze przez wiele godzin. Wciąż z obawą przypominam sobie jego oczy. Córka powiedziała mi o „czarnookich dzieciach”, które starają się wpłynąć na ludzi tak, aby ci zaprosili ich do swoich samochodów lub domów, i w końcu ci ludzie umierają.

Dowiedziałam się o dwóch innych przypadkach z mojego miasta i na razie poszukuję informacji na ten temat, ale nie ma tego zbyt wiele. Chciałabym ostrzec wszystkich, aby nie wprowadzali tych dzieciaków do swoich domów ani nie brali ich do samochodów i to bez względu na to, jak młodzi byliby oni lub jak bardzo uparcie nalegali. Po prostu bądźcie ostrożni.”


Trudno uwierzyć w takie historie, lecz niezależność świadków zdarzeń i szczegóły ich relacji każą wstrzymywać się z ironiczną opinią. Ciekaw jestem przy tej okazji, jak ma się fenomen czarnookich dzieci do dzieci indygo. Te pierwsze pojawiają się wśród nas szerząc niepewność i śmiertelny strach oraz pozbawiają świadków-uczestników tych zdarzeń uczucia bezpieczeństwa. Dzieci indygo z kolei przybywają na ten świat głosząc dobro i przypominając o tym, że wszyscy jesteśmy duchem i jednością.

Czy niezwykły fenomen dzieci indygo, które - jak wiadomo – przybywają do nas już od dawna, mają przygotować nas na pojawienie się właśnie tej innej rasy, rasy czarnookich?

Źródło: www.paranormal.about.com

 

  ZAREJESTRUJ SIĘ NA FORUM I SKOMENTUJ TEN ARTYKUŁ!
  24.06.2006
start o idei aktualności misja działania kontakt galeria download polecam
Sympozjum eksperymenty współpraca audycje rtv publikacje wizyty akcje
powered by: irko.net
Strona zaprojektowana przez: hi.Color  /  copyrite ® 2006 hi.Color  /  All rites reserved