|
Tożsamość a medytacja
Piotr Wojciechowski
Medytacja - kiedy słyszymy to słowo przychodzi nam
na myśl coś nie z tego świata. Coś duchowego i niedostępnego dla
przeciętnego człowieka. O ile dopatrywanie się związków z duchowością
ludzkich istot jest tu jak najbardziej uzasadnione, to co do owej
dostępności wiele osób się myli. Medytować mogą wszyscy bez względu na
wiek, przynależność narodową, religijną, itd. 21 sierpnia, podczas
swego wykładu na Uniwersytecie Szczecińskim, przekonywał o tym
Balakhilya das, uznany w świecie nauczyciel jogi i medytacji.
Balakhilya das jeździ po różnych krajach przekazując wiedzę, którą sam
zdobył od swojego mistrza, Siddhaswarupananda Paramahamasa znanego
także jako Jagad Guru (Nauczyciel Całego Świata). Jagad Guru jest
uznawany za największy autorytet w nauce o tożsamości. Założył
fundację Science of Identity oraz Identity Institute, które działają w
wielu państwach świata. Jest też autorem wydawnictw poruszających
zagadnienia zarówno społeczne, jak i personalne. Relacjonując
szczecińskie spotkanie podeprę się broszurą pt. „Medytacja z mantrą i
samorealizacja”, wydaną nakładem Instytutu Wiedzy o Tożsamości.
Jak przekonywał podczas wykładu Balakhilya das, aby móc medytować
efektywnie, warto zapoznać się z niezbędnymi podstawami nauki o
tożsamości głoszonymi przez Jagad Guru. W jego mniemaniu wiele osób
błędnie odpowiada sobie na pytanie: „Kim jestem w istocie, co jest
moją treścią?”. Istnieje powszechne przekonanie, któremu hołdują
naukowcy, że jesteśmy tylko i wyłącznie zestawieniem substancji
chemicznych składających się na nasze ciało fizyczne. Większość ludzi
uważa zatem, że są materią. Jagad Guru podjął próbę udowodnienia, że
jest inaczej. W jego publikacji czytamy:
„Po pierwsze, komórki tworzące nasze ciała podlegają bezustannej
wymianie, co oznacza, że co siedem czy osiem lat mamy całkowicie nowe
ciało. Cząsteczki tworzące nasze ciało dzisiaj, są inne niż te, które
tworzyło to ciało siedem, czy osiem lat temu.”
Myślę, że najtrafniej obrazuje to jedno z założeń filozofii New Age. W
jego myśl Wszechświat jest Układem Informacyjnym z krążącą w nim
Żyjącą Samo-Świadomą Energią, która choć podlega nieustannym
przemianom, to w samej swej istocie pozostaje niezmieniona.
Inną ważną kwestią, jak przekonywał Balakhilya das, jest uświadomienie
sobie, że nie jesteśmy także umysłem. On bowiem również cały czas się
zmienia. Według Jagad Guru należy tu zadać sobie pytanie: „kto jest tą
osobą, która jest świadoma zmian umysłu?” W „Medytacji z mantrą…”
czytamy:
„Ciało i umysł możemy porównać do okrywającego nas ubrania; umysł
podobny jest podkoszulce natomiast ciało możemy porównać do jakiegoś
wierzchniego przykrycia. Ty jesteś jaźnią, wiecznie żywą istotą
tymczasowo zamieszkującą wewnątrz ciała(…) Jest pewien stały,
niezmienny czynnik lub zasada pomimo wszelkich zmian zachodzących w
ciele lub umyśle. To właśnie jesteś Ty – żywa istota.”
Według tej filozofii, ludzie, którzy twierdzą, że mają duszę są w
błędzie, bo sami są tą duszą. Jest to ich prawdziwa tożsamość.
Wraz ze zrozumieniem istoty własnego Ja powinniśmy też mieć świadomość
swojej pozycji i ją zrozumieć. Chodzi o to, żeby zdać sobie sprawę z
tego, że mimo iż nie jesteśmy istotami materialnymi, to nie możemy
zapominać, że nie jesteśmy też Duszą Najwyższą. Jesteśmy, jak twierdzi
Jagad Guru, jedynie jej zdominowaną cząstką.
Nie jest to jednak wszystko, co powinniśmy ustalić zanim zaczniemy
medytować. Kolejne pytanie, jakie postawimy samemu sobie dotyczy
naszej funkcji. Jagad Guru formułuje je następująco:
„Jeżeli jestem duszą a nie materią i jeżeli jestem zdominowaną
cząsteczką Duszy Najwyższej to w takim razie co jest moją funkcją? Co
powinienem zrobić?”.
Od razu dostajemy na nie odpowiedź:
„Naturalną funkcją żywej istoty jest zaangażować się w miłosną
służbę oddania Duszy Najwyższej”
Dusza Najwyższa to oczywiście Bóg. Nie brałbym jednak słów o
zaangażowaniu w miłość do niego dosłownie. Chodzi tu raczej o szukanie
szczęścia w wymiarze duchowym. Wielu ludzi postrzega szczęście przez
pryzmat dóbr materialnych, pieniędzy. I według mnie nie ma nic złego w
tym, jeśli jakiś przedmiot sprawi, że jesteśmy szczęśliwi, jednak
powinno iść z tym w parze poszukiwanie szczęścia duchowego. Filozofia
Jagad Guru nie uznaje jednak szczęścia materialnego, bo w dalszym
ciągu pozostawia ono wewnętrzne pragnienie.
Powyższe zagadnienia to takie podstawy nauki o tożsamości w pigułce.
Po zapoznaniu się z nimi możemy przejść do zagadnienia medytacji z
mantrą.
Pierwsze pytanie, jakie należy sobie postawić
dotyczy tego, czym jest mantra. Według definicji Jagad Guru:
„Mantra oznacza transcendentalną wibrację dźwiękową, dźwięk będący
w stanie wznieść się ponad materialny świat. Nie ma on swego źródła w
świecie, ale pochodzi on z Królestwa Boga i przeniesiony jest na tę
materialną płaszczyznę nie tracąc swej duchowej potencji.”
Dźwięku transcendentalnego nie można zatem stworzyć fizycznie przy
pomocy instrumentów muzycznych, czy innych, nie związanych z muzyką
przedmiotów. Mantry nie można też mylić z modlitwą. Jest to zupełnie
co innego. Modlitwę możemy wymyślić sami i zmieniać ją według
upodobania. Mantra, według Jagad Guru, musi zostać otrzymana od
mistrza duchowego, który otrzymał ją z kolei od swojego mistrza i tak
jest od niepamiętnych czasów. Twierdzi on też, że linia tych duchowych
nauczycieli została zapoczątkowana osobiście przez Boga i datowanie
jej początku mija się z celem.
Mantrę najlepiej jest intonować wypowiadając ją na głos. Bhalakilya
das przedstawił bardzo ciekawą metodę zwaną Japa Yoga. Charakteryzuje
się ona czynnym zaangażowaniem wszystkich zmysłów. Dowiódł tym samym,
że medytacja nie jest tylko i wyłącznie czynnością wewnętrzną. Nasze
uszy, palce i język mogą być bardzo pomocne w intonowaniu mantr i
medytowaniu. Jak pisze Jagad Guru:
„Piosenka słuchana poprzez uszy pozostaje w naszym umyśle, co
oznacza, że świadomość kształtowana jest odpowiednio do sposobu, w
jaki zaangażowane są zmysły.”
Do Japa Yogi niezbędne są korale medytacyjne, które otrzymali wszyscy
uczestnicy wykładu. Dzięki nim zajęty jest zmysł dotyku. Mantrę
powtarza się bowiem za każdym razem trzymając i dotykając inny koral.
Język również ma swoje zadanie, gdyż mantrę intonujemy na głos, a uszy
słuchają tego, co wypowiadają usta. Mantra to nic innego jak imiona
Boga, które według nauki głoszonej przez jej zwolenników, są
transcendentalne i posiadają silne wibracje, pozytywnie wpływające na
intonującego. Ważne jest, aby wyraźnie wypowiadać każdą sylabę, by
wibracje zadziałały. Najkorzystniejszym czasem na Japa Yogę jest
ranek, zaraz po przebudzeniu oraz wczesny wieczór przed zachodem
słońca. Liczbę tzw. okrążeń, jakie wykonamy przy pomocy korali jest
dowolna.
W Szczecinie Bhalakilya das nauczył zebranych następującej mantry:
Hare Kryszna Hare Kryszna
Kryszna Kryszna Hare Hare
Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare
Warto jednak wiedzieć, co intonujemy, a zatem:
Hare oznacza energię pochodzącą od Boga.
Kryszna to imię Najwyższego Pana Osobiście. Znaczy ono
Wszechatrakcyjny. W przekonaniu tej filozofii Bóg jest najbardziej
atrakcyjną osobą. Wszystkie atrakcyjne cechy są w pełni zawarte w
Najwyższej Osobie.
Rama – Bóg jest nazywany tym imieniem, ponieważ daje on wielką
transcendentalną przyjemność, tym, którzy Go wielbią.
Istnieje oczywiście mnóstwo innych mantr, które można znaleźć m.in. w
publikacjach Jagad Guru. Równie wiele jest także technik medytacji.
Możemy na przykład skupić się na jednym konkretnym obiekcie i na niego
skierować wszystkie nasze zmysły. Medytacja nie wyklucza też ruchu.
Jednym z przykładów tej techniki jest taniec Derwiszów (można o nim
przeczytać w artykule
Derwisze w Szczecinie na stronach UR), Tai Chi, czy tańce
wyznawców voodoo. Medytować możemy także poprzez wizualizację.
Wyobrażamy sobie coś przyjemnego i skupiamy na tym wyobrażeniu nasz
umysł. Formami medytacji są także trans i hipnoza.
Warto wiedzieć też, jakie korzyści daje nam medytacja. Potwierdzono
naukowo, że regularne medytowanie może wyleczyć z takich przypadłości
jak nadciśnienie, arytmia serca, bezpłodność wynikającą z zaburzeń
psychosomatycznych, migrenę, bezsenność czy niepokój. Ponadto u
medytujących osób poddanych badaniom zauważono także wzrost poczucia
własnej wartości. Sceptycy doszukują się tu efektu placebo i nawet,
jeśli mają rację, to i tak lepiej spróbować pomóc sobie w ten sposób,
niż nie robić nic. Faktem jest natomiast, że kiedy człowiek zaczyna
medytować i robi to regularnie, to zmienia się na lepsze. Medytacja
wpływa bowiem na obiektywność, poprawia zdolność do empatii, zwiększa
odporność na stres i kreuje spontaniczność.
Podczas spotkania skorzystałem z okazji i zadałem Bhalakilya das
pytanie dotyczące treści mantr. Jak wiadomo są one bowiem imionami
samego Boga. Spytałem, czy jako osoba nierozpatrująca tego, co
nazywane jest Bogiem przez pryzmat religijności, nieuznająca Boga jako
istoty antropomorficznej, również mogę medytować? Odpowiedź była
bardzo prosta:
„Nieważne czy jesteś ateistą czy deistą, bo te wibracje i tak
istnieją i będą na Ciebie oddziaływały podczas medytacji”.
Przyznam, że ta odpowiedź nie do końca mnie usatysfakcjonowała, bo
poprzez swe pytanie chciałem wywołać raczej krótki wywód na temat
wpływu światopoglądu na efekty medytacji. No cóż, ale dobre i to. Nie
pozostaje zatem nic innego, jak sprawdzić na własnej skórze, czy
medytacja rzeczywiście jest skutecznym lekiem na skołatane nerwy i
dobrym sposobem na tzw. „podładowanie akumulatorów”.
Pozdrawiam!
Źródło:
Jagad Guru „Medytacja z mantrą i samorealizacja” -
- publikacja wydana przez Instytut Wiedzy o Tożsamości.
Daty i miejsca wydania publikacji nie podano.
|