Ukryta Rzeczywistość - logo
  Czego nie wiemy trzeba nam właśnie, a to co wiemy na nic się zda / Goethe
start - strona główna o idei aktualności misja działania kontakt galeria download polecam Wersja polska English Deutsche
 
  Ukryta Rzeczywistość > artykuły  
Sympozjum
Eksperymenty
Współpraca
Audycje RTV
Publikacje
Wizyty
Akcje
Artykuły

zapraszamy na forum

 

Współpracują z UR:

Experimentarium

Fundacja NAUTILUS

hi.Color


Poleć stronę





Napisz do nas!
Napisz!

Startuj z Ukrytą!
Startuj
z Ukrytą!


Zgłoś pomysł!
Zgłoś
pomysł!

Artykuły
Powrót

Nie bądźmy przesądni
Piotr Wojciechowski

Tak się złożyło, że 13 lipca 2007 roku przypada w piątek.

I tu wielu ludzi zaczyna wariować bo wierzy w przesąd głoszący, że liczba 13 jest liczbą nieszczęśliwą i należy unikać jej na wszelkie możliwe sposoby. Możemy nie wsiąść do tramwaju nr 13, nie kupić mieszkania na 13 piętrze wieżowca, czy w inny sposób uniknąć spotkania z tą liczbą. Jednak przed piątkiem trzynastego uciec nie możemy i musimy jakoś przetrwać ten dzień, w którym - według mniemania wielu osób - na pewno przydarzy nam się coś złego. Setki razy spotykałem ludzi wierzących w takie przesądy i zacząłem zastanawiać się skąd to się bierze. Skąd bierze się wiara w takie historie? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie postanowiłem poznać ich genezę. Okazuje się, że niektóre z nich mają swój początek jeszcze w starożytności i są pochodną wierzeń ludów starożytnych.

Weźmy chociażby wspomnianą już liczbę 13.

Przesąd o jej zgubnym wpływie na nasze losy ma swój początek w starożytnej Babilonii. Jej mieszkańcy posługiwali się systemem liczbowym opartym na liczbie 12. Cały ich porządek świata opierał się na niej i był jej całkowicie podporządkowany. Tak jest z resztą do tej pory. Mamy przecież 12 miesięcy w roku, teoretycznie 12 godzin dnia i nocy, 12 apostołów a także 12 znaków zodiaku. We wspomnianej Babilonii dwunastkę uznawano za liczbę świętą; była ona synonimem ładu, harmonii i szczęścia. Dodanie kolejnej jednostki, które dawało liczbę 13, burzyło ową harmonię. Liczba ta do dziś odbierana jest jako przeciwieństwo doskonałości i porządku. Budzi w wielu osobach lęk przed czymś, czego one same nie potrafią określić.

Prawdziwa panika zaczyna się jednak wtedy, gdy trzynastego przypada w piątek. Ten dzień tygodnia już w XVI w. uznano za najgorszy. Wiąże się to z religią chrześcijańską, według której to właśnie w piątek Jezus został ukrzyżowany. I tak np. według przesądu w piątek trzynastego nie wolno m.in. kichać, zakładać nowej koszuli i - co najciekawsze - kąpać się! Niewskazane jest również kupowanie czegokolwiek a już w szczególności domu bądź samochodu. Obawa przed liczbą 13 jest widoczna szczególnie w USA, gdzie przy oznaczaniu pięter wysokich budynków po prostu się ją pomija. W większości samolotów nie uświadczymy miejsca nr 13, a we Francji dom, na którym widnieje taki numer, to rzadkość. Zupełnie inaczej jest za to w Chinach, gdzie 13 to najszczęśliwsza liczba, jaką można sobie wyobrazić.

Ale...

Liczby 13 wcale nie należy się bać. Jak mówi numerolog Glynis McCants: „Wszystkich przesądnych pragnę poinformować, że 13 w Numerologii to tak naprawdę 4, i wcale nie musi być uznawana za pechową. Jest to liczba, która ma nam przypominać, żebyśmy zwracali uwagę na drobne szczegóły, by uniknąć wszelkich możliwych niepowodzeń.

I niech te słowa będą pomocne wszystkim, którzy źle interpretują pewne znaki pojawiające się po to, by nam pomóc, a nie zaszkodzić.

Inny popularny przesąd dotyczy stłuczonego lustra. Mówi on o tym, że jeżeli nam się to przydarzy, to czeka nas siedem lat niepowodzeń we wszystkich naszych zamierzeniach. Kiedy człowiek otwarty na zagadnienia związane z duchowością widzi w lustrze swe odbicie, zaczyna zastanawiać się nad tym, czy jest gdzieś inny, niewidzialny świat. Kiedyś wiązała się z tym wiara w to, że w odbitym wizerunku zamieszkuje dusza człowieka, która po stłuczeniu lustra nie może powrócić do ciała. Niewykluczone jest, że u podstaw tego przesądu leży fakt, iż w dawnych czasach lustra były tak drogie, że ich stłuczenie było naprawdę wielkim nieszczęściem.

Wśród osób przesądnych postrach sieją także czarne koty. Podobno, kiedy takie stworzenie przebiegnie nam drogę, to niechybnie czeka nas coś złego. W starożytnym Egipcie np. koty należały do grona stworzeń świętych. Za ich zabicie, bądź skrzywdzenie, groziła kara śmierci. Średniowieczni chrześcijanie uznali natomiast te sympatyczne stworzenia za pomocników czarownic i wcielenie samego diabła. Najbardziej przechlapane miały właśnie koty czarnej maści, które brutalnie, a wręcz rytualnie, zabijano. Jeżeli takie zwierzę przebiegło komuś drogę, uznawane było za wysłannika szatana o wyłącznie złych zamiarach. Aby uniknąć nieszczęścia należało zmienić drogę bądź splunąć przez lewe ramię. Zwyczaje te przetrwały do dziś. Sam znam człowieka, który widząc czarnego kota przebiegającego przed maską jego auta, woli zawrócić i pojechać inną drogą (często nadkładając sporo kilometrów) niż narazić się na nieprzyjemne sytuacje. W Anglii natomiast sprawy mają się zupełnie odwrotnie. To właśnie czarny kot jest synonimem powodzenia, a biały obarczany jest odpowiedzialnością za sprowadzanie nieszczęść.

Wszyscy chyba znają przesąd związany z drabiną. Chodzi o to, że przejście pod nią spowoduje szereg niepowodzeń. Najprawdopodobniej wierzenie to ma związek z ustawianiem dawniej bardzo wysokich szubienic. Przy tego typu konstrukcjach do odcięcia wisielca potrzebne było bowiem nic innego, jak właśnie drabina. Jej zastosowania wymagało również zawieszenie sznura. Przesąd głosi, że każde przejście pod drabiną zbliża nas do śmierci, chyba że przechodzimy ze skrzyżowanymi palcami.

Istnieje jeszcze całe mnóstwo innych, mniej lub bardziej dziwnych przesądów. Wraz z rozwojem cywilizacji pojawiają się nowe, jak np. ten związany z cyframi na tablicach rejestracyjnych samochodów. Podobno, jeśli znajdują się na nich co najmniej dwie takie same cyfry, to przynosi to nieszczęście kierowcy i tym osobom, które patrzą na taką tablicę. Gdyby tak było, to praktycznie cały świat pogrążony byłby w depresji i miotany przez różne nieszczęścia, które w końcu wyniszczyłyby każdego nieszczęśnika spełniającego powyższe warunki. Wówczas niepotrzebna byłaby już nawet obawa przed rokiem 2012, bo i nie byłoby komu się bać.

Wiara w przesądy wydaje się mimo wszystko pozbawiona podstaw. No bo po co obawiać się czegoś, co tak naprawdę nie jest w stanie nam zagrozić? Problem jednak w tym, że - jak głosi znane porzekadło - „wiara czyni cuda”. Jeżeli mocno uwierzymy w to, że po stłuczeniu lustra czeka nas siedem lat niepowodzeń, że liczba 13 może przynieść wyłącznie nieszczęścia, a czarny kot to zwiastun czegoś strasznego, to niewątpliwie nasze obawy się spełnią. Ma tutaj zastosowanie kolejne mądre przysłowie: „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak ogromną moc ma ich umysł. Jeśli zatem wmówią sobie, że sytuacje opisane w przesądach mogą zakończyć się dla nich źle, to jest wielce prawdopodobne, że tak właśnie będzie. Kiedy natomiast widząc czarnego kota przebiegającego przed naszym samochodem pomyślimy sobie, że nic złego w związku z tym nie ma prawa nam się stać, to wszystko będzie w porządku. Jak twierdzi jeden z moich przyjaciół: „Wszystko zależy od odpowiednio wypowiedzianego życzenia”. Nie demonizujmy zatem czarnych kotów, trzynastek, czy drabin.

Pozytywne myślenie to podstawa szczęścia, dlatego zwracajmy uwagę na to, czego oraz jakimi słowami sobie lub innym życzymy.

 

Źródło:
http://www.prorok.pl/czarownica/art-330,0.html
http://www.byckobieta.pl/2,191,1,numerologia-cz-1.html

  ZAREJESTRUJ SIĘ NA FORUM I SKOMENTUJ TEN ARTYKUŁ!
  12.07.2007
start o idei aktualności misja działania kontakt galeria download polecam
Sympozjum eksperymenty współpraca audycje rtv publikacje wizyty akcje
powered by: irko.net
Strona zaprojektowana przez: hi.Color  /  copyrite ® 2006 hi.Color  /  All rites reserved