|
Pożegnalny list pisarza
Less Hoduń
Laureat Nagrody Nobla z 1982, znany i
wybitny pisarz kolumbijski Gabriel Garcia Marquez, autor m.in.
słynnej powieści Sto lat samotności, w chwili, gdy pewna odmiana raka
skłoniła go do porzucenia życia publicznego, napisał i wysłał do
swoich przyjaciół niezwykły list. Ten 78 letni już dziś człowiek
przekazuje w nim coś, o czym każdy żyjący człowiek powinien pamiętać,
choć niestety tak jeszcze nie jest.
Prof. Zdzisław Jan Ryn z Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ,
były ambasador Polski w Chile i Boliwii, który przetłumaczył tekst
Marqueza na polski, powiedział m.in.:
- Dostałem ten list od przyjaciół z Chile. Wynika z niego jasno, że
autor chce, aby list został rozpowszechniony. Dlatego przetłumaczyłem
go szybko i przesłałem do redakcji i osób zajmujących się Ameryką
Łacińską.
Usłyszałem niedawno od pewnej znajomej osoby, że ten nadzwyczaj krótki
list zawiera najpełniejszą receptę na szczęśliwe życie, z jaką miała
okazję się zapoznać. Zupełnie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Cieszy
mnie też fakt, że można list ten spotkać w wielu miejscach w
Internecie. Zastanawia mnie tylko, na ile osoby zamieszczające go na
swoich stronach realizują zawarte w nim przesłanie? Bo przekaz w nim
zawarty to nie tylko słowa bezpośrednio docierające do naszych oczu
(choć czytając go nawet pobieżnie zauważamy już, jak bardzo jest on
głęboki). Wczytując się w niego widzimy nagle, że np. we fragmencie
„Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią”
wcale nie chodzi o przewrotny styl życia, ale o własne wyrażenie
siebie; własne, czyli podyktowane nie wpływem bezmyślności masowej i
jego wyrachowania, lecz dostosowane do podszeptów naszego serca.
Oto i ten słynny list:
Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował
mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię.
Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na
pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem. Oceniałbym rzeczy nie
ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie. Spałbym mało, śniłbym
więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60
sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się,
kiedy inni śpią.
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym
się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.
Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się
zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie
dlatego, iż unikają miłości! Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale
zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie. Osobom w
podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze
starością, lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).
Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi...
Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając,
że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na
górę. Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją
maleńką dłonią po raz pierwszy palec swego ojca, trzyma się go już
zawsze. Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry
tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł. Jest tyle
rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na
niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę
już żył.
Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.
Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego,
objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim
aniołem stróżem. Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię
widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że
przecież o tym wiesz.
Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego
uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi
pozostaje, chciałbym ci powiedzieć, jak bardzo cię kocham i że nigdy
cię nie zapomnę. Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu,
ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych,
których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się
okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym
zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt
zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.
Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo
ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas,
aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę",
"dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz. Nikt cię
nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i
mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak
bardzo są ci potrzebni.
Prześlij te słowa komu zechcesz.
Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.
I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.
Teraz jest czas.
|