|
Drogi Lessu,
Przede wszystkim chcielibyśmy z Anią jeszcze raz gorąco podziękować za
bardzo miłe (i pouczające!) spotkanie, serdeczne przyjęcie, gościnę no
i podwiezienie na dworzec.
Co do wrażeń z Sympozjum:
a) POZYTYWNE:
Profesjonalnie zorganizowane, wyważony dobór ciekawych gości, temat traktowany różnorako i bez fanatyzmu. Z
pewnością brak w naszym kraju (czy może niedobór) spotkań o podobnej
tematyce, służących popularyzacji ludzi zajmujących się tematem i
"odczarowaniu" tematyki, dalsze takie spotkania (z coraz większą
ilością coraz znamienitszych gości, mam nadzieję) mogą w istocie
przyczynić się do zbliżenia nauk i paranauk dla wspólnego dobra, jakim
jest dogłębne, ale pragmatyczne (tam gdzie się da) studiowanie
zjawisk, które obecnie jawią się jako "nadprzyrodzone", a które być
może dałoby się wyjaśnić. Z drugiej strony równowaga w postaci dość
dużego nacisku na duchowość człowieka, która jest niezwykle istotna.
Dobrze zorganizowane zaplecze, dobry wybór sali, tak pod względem
ilości miejsc, jak i fakt, że to Ośrodek Kultury. Znakomity pomysł z
kameralnym spotkaniem (choć wolałbym, żeby tej kameralności nie było
ze względu na walące drzwiami i oknami tłumy widzów!!) z prezenterami
i prelegentami, gdzie w nieco już luźniejszej atmosferze można się
dowiedzieć szczegółów. Wspaniały (i przepyszny!) poczęstunek (aż
chciałoby się powiedzieć: "jeszcze!"), aksamitny głos prowadzącego
[odezwała się kobieta, choć ja jej bynajmniej nie zaprzeczam] o
nienagannej dykcji.
B) NEGATYWNE:
Głównym "negatywem" był Włoch (może lepiej, żeby mówił po
włosku lub angielsku i ktoś by to tłumaczył, byłoby to bardziej
dynamiczne). Ponadto: zdecydowanie za krótkie przerwy (chociaż zdaję
sobie sprawę, że przy dłuższych ciągnęłoby się to do wieczora). Może
tez warto by na przyszłość zawczasu skontrolować funkcjonowanie CAŁEGO
sprzętu, jaki miałby być używany w wystąpieniach, aby uniknąć
niepotrzebnych komplikacji i "dłużyzn".
I ostatnia uwaga, chociaż
mniej do organizującego, a najbardziej do prowadzących: dobrze byłoby,
żeby była jakaś równowaga multimedialna; chodzi o to, że jedni w ogóle
nie używali multimediów (co mogło zdawać się nużące), a inni
przesadzali w ich użyciu, pokazując w sumie ciągle to
samo lub podobne. Jedynie Jackowski wyszedł z tego zwycięsko poprzez
swój ogólnie dynamiczny sposób mówienia i zachowania.
Pozdrawiamy jeszcze raz serdecznie i - mam nadzieję - do jakiegoś
zobaczenia w bliższej lub dalszej przyszłości!
Ania Kowalska i Wojtek Bobilewicz
--------------------------------------
Cześć.
No jak... podobało się i to bardzo.
Wszystko było OK tylko ludziska zawiodły.
Za mało rozpropagowane.
Musisz coś pomyśleć na przyszły rok z lepszą reklamą (komu ja to mam
mówić).
Albo jakieś zaproszenia do pismaków, bo co oni tam maja do pisania w
takim kurierze? :-)
Trzeba pomyśleć, bo to było zawalone.
Reszta OK. Profesor strasznie się podobał, zresztą Krzysiu Piłeczka
też.
Gość od bliskich spotkań został zweryfikowany negatywnie.
maja --------------------------------------
Sympozjum „Ukryta Rzeczywistość” uważam za fantastyczne z dwóch
powodów. Po pierwsze po raz pierwszy udało mi się nie nudzić przez
kilka godzin trwania imprezy, co świadczy o wyjątkowo trafnym dobraniu
programu. Oczywiście nie mam tutaj na myśli mojego skromnego wkładu w
Sympozjum, ale raczej w całość, która była przemyślana i bardzo
dynamiczna.
Po drugie wyjątkowa była atmosfera całego spotkania, o czym mówili
cały czas jej uczestnicy. Nie istniała tak bardzo męcząca bariera
pomiędzy prelegentami i słuchaczami, co udało się osiągnąć dzięki
chociażby takiemu spotkaniu, jak to kończące całe Sympozjum...
W sumie uważam, że został zrobiony pierwszy krok na drodze do mówienia
o sprawach związanych z „ukrytą rzeczywistością” nowym językiem, w
nowym stylu. Wszyscy wyjeżdżaliśmy z Polic poruszeni!
Naprawdę Less wielkie słowa Ci się należą za sympozjum – po prostu
perfect!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Robert Bernatowicz
Fundacja NAUTILUS
--------------------------------------
Podsumowanie Sympozjum „Ukryta Rzeczywistość”.
Miejsce: Police, MOK
Data: 8 Kwietnia 2006 r.
Witam.
Jak tylko dotarłem do domu postanowiłem podsumować Sympozjum w którym
miałem okazję uczestniczyć. Do tej pory byłem uczestnikiem dużej
ilości takiego rodzaju spotkań. Były to różne formy przedstawienia
tego co popularnie zwiemy niewyjaśnione lub paranormalne, ale
praktycznie pierwszy raz spotkałem się z pomysłem starcia zjawisk
niewyjaśnionych z naukowcami lub osobami reprezentującymi świat
naukowy. Pozwolę sobie skomentować szczegóły tego sympozjum. Sama
oprawa muzyczna była dobrym pomysłem, nadawała jakąś nutkę zagadki,
niewiadomego w tym wszystkim i takiej tajemnicy kryjącej się gdzieś za
kulisami. Prezentacje multimedialne bardzo mi się podobały, obraz był
czytelny i wszystko było dobrze widać. Z postaci występujących
najbardziej zapadł mi w pamięci profesor mówiący o naukowych
wyjaśnieniach istnienia innych wymiarów i przedstawił ciekawe grafiki
doskonale obrazujące to co mówił. Drugą postacią, zaskakującą
dynamizmem rozmowy był Krzysztof Jackowski. Choć nie przeprowadził
eksperymentu jego słowa wzburzyły moim światopoglądem. Jedyną uwagę
jaką mam to do profesora Ferrari, myślę, że ten pan wypadł by lepiej
gdyby towarzyszył mu tłumacz, a sam mówił w swoim ojczystym języku.
Sam ten fakt dodałby wymiaru międzynarodowego, ale widać, że się
bardzo starał dlatego mam tylko tą jedną, malutką uwagę. Ogólnie można
powiedzieć, że każda z prezentujących osób mogła powiedzieć i pokazać
o wiele więcej ale ramy czasowe były napięte i … dobrze bo pozostała
chęć dowiedzenia się czegoś więcej i nasuwało się pytanie, kiedy
następne Sympozjum?
Ze spraw technicznych to tylko uwaga do pana obsługującego prezentacje
(ten z laptopami) by starał się wcześniej przygotować prezentację aby
nie było sytuacji takich jak z profesorem co opowiadał o innych
wymiarach.
Ogólnie przyznam, że warto było przejechać ponad 1100 km do Polic, bo
to Sympozjum „Ukryta Rzeczywistość” pozostawiło we mnie takie
poczucie, że rzeczywiście ten świat jest ciekawszy i bardziej magiczny
niż się nam na co dzień wydaje. Liczę, że będzie ich więcej a
przynajmniej ja będę stałym słuchaczem nawet jeśli trzeba będzie
zakupić bilet (i tu ogromna niespodzianka z wolnym wejściem).
Jestem pod wrażeniem!
Łukasz Bartecki
Tomaszów Lubelski
--------------------------------------
Droga Redakcjo "Fundacji Nautilus".
Pragnę w kilku słowach podziękować, za działalność i poruszanie
arcyciekawych tematów na stronach.
Zainteresowanie odwiedzających Wasze strony tematyką skłoniło Was do
zorganizowania w miejscowości Police, niedaleko Szczecina Sympozjum
pod nazwą "Ukryta Rzeczywistość". Mam nadzieję, że to nie jedyne
przedsięwzięcie, jakie podejmiecie w celu znalezienia odpowiedzi na
nurtujące ludzkość od zarania dziejów pytania, dotyczące różnych
aspektów wiedzy o rzeczywistości, która jawi się nam w sposób
subtelny, zaskakując naukowców: fizyków, archeologów, lekarzy,
geologów, meteorologów, astronomów, matematyków.
Każda z tych dziedzin w niewielkiej części dotyka aspektów życia i
wymaga filozoficznego rozszerzenia, w celu zrozumienia, jak działa
Wszechświat. Są sprawy na Ziemi, o których nie śniło się filozofom, a
których świadkami jesteśmy, np. fenomen istnienia wszystkiego, bo niby
z jakiej racji albo fenomen umiejętności myślenia lub "bezmyślne
"sterowanie czynnościami i narządami organizmu przez mózg. Po co
śpimy, dlaczego woda jest mokra, dlaczego, gdy siedzimy, to nogi
odpoczywają?... Jak myśli i emocje oddziałują na organizm, na komórki,
w końcu na materię na poziomie kwantowym, jak pan Jackowski
rekonstruuje wydarzenia, mając do czynienia jedynie z przedmiotami
osób w nich uczestniczących, itp.
Sympozjum "Ukryta Rzeczywistość" było próbą skonfrontowania doniesień
o niewyjaśnionych zjawiskach, z doświadczeniami uczestników. Co prawda
od rana bolała mnie głowa i nie chciało mi się w niej wiele zmieścić
,to atmosfera która panowała w czasie trwania sympozjum napełniała
mnie przekonaniem, że warto pogłębiać wiedzę i poszukiwać sensu życia
,bo to wpływa na jego jakość i w rezultacie zmienia stosunek do Innych
, do Przyrody i do Świata.
Cieszę się, że mogłem po prezentacji punktów programu spotkać się w
przyjacielskiej atmosferze z autorami wykładów i wymienić poglądy z
uczestnikami sympozjum. MOK w Policach świetnie się do tego nadawał.
Podziękowania dla Gminy, Kierownictwa i Pracowników Ośrodka za miejsce
spotkań ludzi nauki przyszłości (oraz za wyśmienity poczęstunek -
pyszne kanapki, kotleciki, sałatki, owoce i napoje), a także dla
Organizatora Sympozjum Pana Lessa Hodunia oraz dla zaproszonych Gości:
Roberta Bernatowicza, prof. Jerzego Stelmacha, Lecha Chacińskiego,
prof. Franco Ferrari, Krzysztofa Jackowskiego oraz Małgorzaty i
Edwarda Gardasiewiczów.
Dziękuję.
Jerzy Jaroszyński Szczecin
--------------------------------------
Witam,
chciałbym podziękować za zorganizowanie sympozjum "Ukryta
Rzeczywistość". Wydaje się, że trud przyjazdu z Poznania opłacił się.
Jeżeli będą podejmowane jeszcze tego rodzaju inicjatywy to proszę o
informacje.
Służę swoją skromną osobą do pomocy w każdym czasie, o ile obowiązki
zawodowe mi na to pozwolą.
Wojciech Wojciechowski
--------------------------------------
Serdecznie Witam!
Moje wrażenia z Sympozjum są niesamowicie pozytywne. Pan jako
organizator tej jakże wspaniałej imprezy zasługuje na najszczerszą
pochwałę jaką potrafię sobie wyobrazić. Mowa była o sprawach
niezwykłych, a niezwykłych dlatego, że każdy z poruszonych tematów był
dla mnie bardzo istotny. Jeszcze raz pragnę aby przyjął Pan wyrazy
uznania za to piękne Wydarzenie. Dziękuję!. I jeszcze coś czego byłem
świadkiem, a raczej osobą, której udało się zarejestrować zjawisko
ORBS po raz pierwszy. Miałem ze sobą aparat Fuji FinePix S5000. Otóż
na apel Pana Roberta Bernatowicza, aby osoby mające aparaty cyfrowe
sprawdziły swoje zdjęcia w celu przypadkowego uchwycenia tego zjawiska
niczego nie znalazłem, ale po dokładnym obejrzeniu w domu okazało się,
że rzeczywiście coś na nich jest.
Gorąco pozdrawiam !
Cezary Michalak
--------------------------------------
Dzień dobry,
Miałem ochotę na dłuższą rozmowę ale przed filmem musiałem już
wracać
do tej "mniej ważnej" rzeczywistości. Mam jednak nadzieję, że kiedyś
jeszcze się spotkamy.
Jestem pełen podziwu dla Lessa - jego stylu prowadzenia i czuwania nad
przebiegiem wydarzeń.
Przyznam że byłem trochę zawiedziony eksperymentem pana Krzysztofa
Jackowskiego. Jadąc na sympozjum miałem nadzieję, że bezpośrednio
zobaczę
i poczuję to "coś". Jak ktoś zamknięty w ciemnym pokoju, kto wie że na
zewnątrz jest wielki i jasny świat - i rozpaczliwie szuka okna żeby
przez nie wyjrzeć i zobaczyć go na własne oczy :-). To co zobaczyliśmy
jest absolutnie nie do podważenia - ale wiedziałem o tym już wcześniej
i teraz oczekiwałem chyba jakichś bardziej spektakularnych sztuczek.
Jeżeli się nie mylę, to rzucona przez pana Jackowskiego pierwsza
piłeczka
trafiła do mnie (ktoś jej nie złapał, przeturlała się po fotelami
i zatrzymała pod moimi nogami). W mojej naturze leży dopatrywanie się
ukrytych znaczeń wszędzie (najczęściej tam gdzie ich nie ma :-)) -
dlatego wracając do domu byłem trochę poruszony
pozdrawiam serdecznie
Jarosław Korniejczuk
--------------------------------------
Hello Less
Moje wrażenia z kongresu ukrytej są pozytywne. W końcu lepiej niech
młodzież słucha o podróżach
w czasie i spotkaniach z kosmitami niż ma się alkoholizować po
bramach, czy
- nie daj boże! -
w telewizornię bezmyślnie patrzyć:).
Żarty oczywiście. Chociaż nie do
końca.
Opcji
rozwoju horyzontów umysłowych na rynku niewiele, a i te niewiele, to
wszystko sekty:).
A rozwijać horyzonty trzeba, bo z tego jest postęp, a od postępu mniej
pracujemy, więcej zarabiamy,
dłużej żyjemy, więc jesteśmy szczęśliwsi:). To fakt. Tylko nikt sobie
z
niego sprawy nie zdaje:)
Kongres organizacyjnie bardzo ok. Dobór tematów - zależy od upodobań.
Mnie
się podobał osobiście
prof. stelmach i jasnowidz Jackowski. Pierwszy za stwierdzenie, że "podróże
w czasie, to kwestia
50 bilionów dolarów i 10 lat" (zgadzam się z profesorem, co najwyżej może
być
on nieprecyzyjny jeśli
chodzi o kwotę lub lata). A jasnowidz Jackowski - to szołmen urodzony
i
uwagę każdej
publiczności przyciągnie, nawet jak numerów na totka nie zdradzi. Obaj
zrównoważeni, otwarci
i dobrze wpływający na ludzi.
Natomiast po stronie minusów: pan od
spotkania z kosmitami
(blagier wierutny, zeznania niespójne i sprzeczne). No i Ferrari. Może i ciekawe rzeczy
chciał podać, ale mówić do publiczności, to on nie umie.
No i na koniec państwo od... hm, jakby tu powiedzieć... chyba
zunifikowanej
teorii ezoterycznej.
Bardzo zabawni, bardzo z pasją. A ludzie z pasją się podobają. Nawet
jak
głupoty wygadują.
Miło mieć ludzi z pasją w mieście. Im więcej takich ludzi, tym lepiej
dla
miasta. A i pieniążek z
tego też będzie kiedyś. Przeciętny turysta światowy przy dzisiejszych
zarobkach zaliczy
wszystkie stałe miejsca turystyczne do trzydziestu pięciu lat. Gdzie
ma,
do cholery jeździć potem?
A do nas niech jeździ:)
Gustaw --------------------------------------
Witam
Właśnie wróciłem z Sympozjum w Policach. Chciałem na gorąco podzielić
się
moimi wrażeniami. Po pierwsze bardzo cieszy mnie fakt, że to moje
miasto
było gospodarzem tej imprezy. Tutaj duże ukłony w stronę P. Lessa. Nie
ukrywam, że jestem miłośnikiem nieznanego, zresztą nawet na stronach
Fundacji pojawił się artykuł zainspirowany moim mailem.
Uważam, że cała impreza była ciekawa i mimo paru nieznacznych potknięć
udała się. Szkoda tylko że tzw. "świat nauki" wyszedł przed
zakończeniem, bo miałem przygotowanych kilka pytań do profesorów.
Przypuszczam, iż bali się niewygodnych pytań.
Poza wykładem prof. Ferrari, który - jak odniosłem wrażenie,
przygotowywał
na ostatnią chwilę, wszyscy goście podeszli poważnie do tematu.
Szczególnie zainteresował mnie wykład na temat podróży w czasie i
wyjaśnienie, a przynajmniej przybliżenie uczestnikom teorii Einsteina.
Podoba mi się pomysł konfrontowania nauki z parapsychologią i
paranauką.
Jak to dziś zostało dobrze powiedziane, te obie dziedziny powinny ze
sobą zacząć
wreszcie współpracować. Nie możemy odrzucać rzeczy, które są
bezwzględnym faktem.
Sam w swoim 25 letnim życiu byłem świadkiem i uczestnikiem sytuacji
niewyjaśnionych.
Cieszę się z tego że istniejecie, nie poddajecie się i macie coraz
ambitniejsze plany rozwoju Fundacji. Wykonujecie dobrą robotę i mam
nadzieję, że nie poddacie się w swojej walce o odkrycie prawdziwej,
pełnej rzeczywistości.
Ze swojej strony, mogę obiecać, że jak do tej pory będę mieć uszy i
oczy szeroko otwarte, aby w razie czego dać znać i podzielić się tym z
resztą załogantów.
Ahoj! :)
Wasz wierny czytelnik
Sebastian Świderski
--------------------------------------
Szanowny Panie
Nie miałem okazji porozmawiać z Panem osobiście, dlatego chciałbym
teraz w imieniu swoim i żony, podziękować za zorganizowanie sympozjum.
Dzięki takim imprezom mamy szanse pogłębić swoją wiadomości z zakresu
rzeczy niewyjaśnionych oraz spotkać osoby, które wiedzą więcej…
Uważam, że całość zorganizowana była perfekcyjnie, dlatego szczególnie
Panu należą się podziękowania (plus brawa za bardzo dobre prowadzenie
imprezy). Żal tylko, ze tak mało osób, ale najlepiej spuentował to
chyba Jackowski w kawiarni mówiąc, ze to już raczej po raz ostatni w
tak nielicznym gronie. Sprawami niewyjaśnionymi interesuję się od
dawna, ale nigdy nie miałem okazji uczestniczyć w żadnej szerszej
dyskusji. Jeżeli będą jeszcze jakieś inne spotkania, proszę o
informacje.
Ofiarowuję również swoją pomoc, jeśli będzie taka potrzeba.
Łączę wyrazy szacunku
Wojciech Korzeniowski |